czwartek, 5 czerwca 2025

Męskie ego na macie: Dlaczego to, że „nie jesteś rozciągnięty”, jest najlepszym powodem, by zacząć jogę

Mężczyźni mają tendencję do myślenia o sobie w kategoriach siły, szybkości i wytrzymałości. Jesteśmy dumni z naszych osiągnięć na siłowni, z przebiegniętych kilometrów czy zdobytych bramek. Ale wystarczy wspomnieć o jodze, a na twarzach wielu z nas pojawia się zaniepokojenie, a nawet delikatne drgnięcie męskiego ego.

 

"Joga? Ja? Przecież jestem sztywny jak kij!" "Nie dam rady, nie jestem rozciągnięty." "To chyba dla kobiet, co nie?"

Właśnie te zdania, te męskie obawy, są tak naprawdę najlepszymi powodami, dla których każdy z nas powinien wskoczyć na matę.

Ego kontra ciało: Bitwa, którą zawsze przegrywasz

Przyznajmy to szczerze: męskie ego często blokuje nas przed robieniem rzeczy, które są dla nas dobre. Jesteśmy nauczeni, że musimy być silni, zawsze dawać radę, a pokazywanie "słabości" – takiej jak brak elastyczności czy trudność w utrzymaniu równowagi – to coś, czego należy unikać.

Wchodząc na matę do jogi, zderzamy się z rzeczywistością. Nagle okazuje się, że podnoszenie ciężarów to jedno, a próba dotknięcia palców stóp to drugie. Że nasze biodra są spięte, jakby były zabetonowane, a plecy bolą po zaledwie kilku minutach w pozycji Psa z Głową w Dół. To frustrujące, to wywołuje opór. I to jest ten moment, kiedy męskie ego staje w poprzek postępu.

Ale co, jeśli powiem Ci, że właśnie ta sztywność jest Twoją supermocą? Że to, że "nie jesteś rozciągnięty", oznacza, że możesz zyskać najwięcej?

Joga jako lekcja pokory i siły (tej prawdziwej)

Joga zmusza nas do skonfrontowania się z naszymi ograniczeniami. Ale robi to w sposób łagodny, bez oceniania. Na macie nie ma sędziów, nie ma rywalizacji. Jest tylko Ty, Twoje ciało i Twój oddech.

Kiedy jesteś sztywny, każdy milimetr ruchu to dla Ciebie zwycięstwo. Każde rozluźnienie, każdy oddech, który pozwoli Ci delikatnie pogłębić pozycję, to mały triumf. To właśnie wtedy zaczynasz odczuwać realne korzyści: ulgę w bólu pleców, większą swobodę w biodrach, lepszą postawę.

Joga uczy, że prawdziwa siła nie polega na napinaniu mięśni do granic możliwości, ale na świadomości, na zdolności do rozluźnienia i na odnalezieniu równowagi. Uczy nas, że czasem odpuszczenie jest silniejsze niż opór.

Co zyskasz, odkładając ego na bok?

  1. Realną poprawę sprawności: Jeśli jesteś sztywny, efekty zauważysz szybko. Lepsza mobilność przełoży się na Twoje inne sporty, na codzienną sprawność i na mniejsze ryzyko kontuzji.
  2. Mniejszy ból: Wiele męskich dolegliwości – ból pleców, napięte biodra, sztywny kark – wynika ze spięć. Joga to idealne narzędzie do ich rozładowania.
  3. Spokojniejszą głowę: Joga to nie tylko ciało. To również oddech i wyciszenie. W świecie pełnym bodźców i presji, to Twoja osobista przestrzeń na reset.
  4. Prawdziwą siłę: Nie tylko mięśni, ale i umysłu. Uczy Cię cierpliwości, konsekwencji i akceptacji.

Więc następnym razem, gdy pomyślisz, że "nie nadajesz się do jogi, bo jesteś sztywny", zmień perspektywę. Potraktuj to jako zaproszenie. Twoja sztywność to sygnał, że Twoje ciało wręcz domaga się tego, co joga ma do zaoferowania.

Odkop to męskie ego, zostaw je przed matą. Wskocz na nią i poczuj, jak Twoje ciało się zmienia – krok po kroku, oddech po oddechu. A za jakiś czas, kiedy poczujesz się lżej i swobodniej, spojrzysz wstecz i pomyślisz: "Dzięki, że zacząłem, nawet jeśli byłem sztywny jak kij."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz